Obecnie na Żywiecczyźnie poskakać możemy sobie tylko na skoczni w Gilowicach, choć jeszcze ponad pół wieku temu istniało na Żywiecczyźnie kilka tego typu obiektów. Najczęściej były to obiekty drewniane lub ziemne z kamiennym lub betonowym rozbiegiem, które powstały dzięki miejscowym działaczom. Gdzie powstały tego typu obiekty? Dowiecie się poniżej.
Węgierska Górka
Skocznia powstała na przełomie lat 40-tych i 50-tych XXwieku, dzięki inicjatywie kilku pracowników odlewni żeliwa. Budowę tych obiektów sfinansowały związki zawodowe. Sam obiekt znajdowała się w pobliżu ulicy Zielonej, z dala od zabudowań. Skocznia była konstrukcji drewniano-ziemnej, z kamiennym progiem. Przy skoczni znajdowała się niewysoka, drewniana wieżyczka. Na skoczni rywalizowali miejscowi zawodnicy, a ich rywalizację oglądali licznie zebrani mieszkańcy okolic. Obiekt istniał do lat 60-tych XX wieku, po czym popadł w ruinę. Do dzisiaj zachował się kamienny próg skoczni, a sama okolica zarosła już gęstym lasem.
Rajcza
Dwie skocznie w Rajczy powstały w 1950 roku z inicjatywy Ludowego Zespołu Sportowego, GS-u oraz Urzędu Gminy. Obiekty znajdowały się w pobliżu ulicy Ujsolskiej, po drugiej stronie rzeki. Na tych skoczniach podczas ówczesnych Rajdów Chłopskich odbywały się konkursy skoków. Najdalszy skok z dużej skoczni wykonał Kazimierz Maciejowski i wynosił 59 metrów. Rekord małej skoczni należy do Michała Zająca z wynikiem 33 metry. Niestety, obiekt nie był remontowany i popadł w ruinę w latach 70-tych XX wieku. Do dzisiaj zimą, z drogi na Ujsoły można dostrzec pośród drzew betonowy próg dawnej skoczni.
Rycerka Górna
Pomysł wybudowania skoczni narodził się wśród kilku działaczy miejscowego LZS-u. Pierwotnie obiekt miał powstać na „Fulorzowej Grapie”, lecz warunki do skakania nie były najlepsze. Ostatecznie skocznia narciarska została wybudowana „Na Zagrodzie”, siłami miejscowych zawodników LZS-u. Spory udział w budowie obiektu miał miejscowy leśniczy Edmund Sitarski, który pozwolił wyciąć drzewa, pod próg skoczni. Obiekt uroczyście otwarto w lutym 1955 roku. Podczas otwarcia obiektu ustanowiono rekord skoczni – 38 metrów, który należy do Kazka Rossegera. Sam obiekt posiadał rozbieg ziemny. Skoki ściągały „na Zagrodę” sporą grupę mieszkańców Rycerki, którzy obserwowali rywalizację skoczków. Nie wiadomo niestety ile istniał obiekt i kiedy przestał pełnić swą funkcję. Do dzisiaj nie zachowały się żadne ślady dawnej skoczni, a teren dawnego obiektu porósł już lasem i krzakami.
Zwardoń
Skocznia narciarska w Zwardoniu została wybudowana jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego, dzięki Leopoldowi Moserowi oraz inż. Wiktorowi Fucikowi. Podaje to przewodnik Władysława Midowicza: „Zwardoń i okolica” z 1930 roku. Tak naprawdę w Zwardoniu wówczas istniały dwie skocznie, oddalone od siebie o ok. 30 metrów. Jedna skocznia posiadała rozbieg naturalny, a druga, bardziej znana, drewniany. Z tej drewnianej oddawano skoki na odległość ok. 25 metrów. Podczas wojny, plany wybudowania nowej skoczni na stokach Skalance mieli niemieccy żołnierze, którzy stacjonowali wówczas w Zwardoniu. Niestety, przed końcem wojny nie udało się tego zrealizować. W latach powojennych na dużej skoczni zorganizowano Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich, gdzie skakał sam Apoloniusz Tajner. Niestety, to były już ostatnie lata funkcjonowania tej skoczni. Obiekt w latach 60-tych był w tragicznym stanie, a sama konstrukcja rozpadła się przełomem lat 60-70-tych XX wieku. Obecnie na miejscu dużej skoczni znajduje się wyciąg narciarski. Mała skocznia jest porośnięta już laskiem.
Nowsza historia oraz plany
Początek XXI wieku to plany odbudowy dawnych skoczni narciarskich w Rajczy. Mimo planów oraz zaangażowania mieszkańców i władz, inwestycja nie doszła do skutku.
W 2006 roku otwarto nowoczesną skocznię narciarską w Gilowicach. Jest to pierwszy obiekt tego typu we wsi i jak do tej pory (niestety) jedyny na Żywiecczyźnie.
Autor: Radosław Płużek