Zdjęcie: http://www.wegierska-gorka.opg.pl

Zespół "niemaGotu" powstał by chwalić imię Pana.


Osoby, które nie są praktykującymi katolikami, nie słysząc ich utworów - ściśle związanych z wiarą, mogą w pierwszej chwili pomyśleć, że to kolejne "niezbyt ciekawe piosenki".... Idąc na koncert zespołu "niemaGOtu" wiedziałam, że współtworzył go Kuba Blycharz, mieszkaniec Węgierskiej Górki- znajomy z osiedla... autor Hymnu Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie w 2016 r. Dzięki wszechwiedzącemu internetowi szybko znalazłam hymn na youtube - play - coś innego, ciekawe, nie nudne - pomyślałam, warto pójść, posłuchać....nie do końca byłam pewna.

Nigdy nie myślałam, że można w tak diametralny sposób zmienić patrzenie na muzykę religijną. Od samego początku, kiedy tylko zespół, chór oraz kwartet pojawił się na "kościelnej scenie" dało się odczuć wirującą pozytywną energię. Młodzi, uśmiechnięci ludzie, pełni życia i optymizmu pojawili się w miejscu, które na co dzień kojarzyło mi się z nudą, powagą i smutkiem (wiem, że dla wielu osób mogą to być dość kontrowersyjne słowa ale mam nadzieje, że każdy kto uważa się za osobę wierzącą, jest w stanie, to zrozumieć, warto zwrócić uwagę na czas przeszły w zdaniu).

Ponad godzinny koncert minął w mgnieniu oka... Najbardziej niesamowita dla mnie była mimika osób śpiewających i grających, wszystko było bardzo prawdziwe, naturalne, czyste, piękne i płynące z najgłębszych pokładów serca i umysłu. Ku mojemu radosnemu zdziwieniu, publika, choć trochę nieśmiało, również reagowała - gromkie brawa na stojąco, były zapewnieniem, że wszystkim bardzo się podobało. Myślę, że każdy, katolik/nie katolik podczas tego koncertu pomyślał o Bogu...

Nie ma go tu - bo zmartwychwstał...

* Nadesłane do redakcji....